KUS Štefánik w Łapszach Wyżnych
Hajduki w Lalić
W październiku ubiegłego roku ZR Hajduki udał się do Serbii na zaproszenie KUS Štefámika z Laliti. Wieś znajduje się w Wojwodinie. Jest to region licznie zamieszkany przez ludność słowacką. Członkowie zespołu z Serbii gościli nas w swoich domach. Pomimo wielu obaw i niepokojów jak to będzie, weekend spędziliśmy w atmosferze przyjaźni i szybko się przekonaliśmy jak bardzo Serbowie są gościnni. W piątek wzięliśmy udział w dyskotece charytatywnej. W sobotę zwiedzaliśmy Novy Sad oraz twierdzę Petravaradin, natomiast wieczorem przedstawiliśmy program z tańcami spiskimi oraz scenką „Wesele Spiskie“. Po występach czekała nas niespodzianka: stoły zastawione regionalnymi pysznościami oraz zabawa do białego rana. W domu kultury aż się ściany trzęsły od wspólnego śpiewu. W niedzielę po śniadaniu z ciężkim sercem pożegnaliśmy się z naszymi nowymi przyjaciółmi i wróciliśmy do domów.
KUS Štefánik w Łapszach Wyżnych
W dniach 5-7.07.19r. ZR Hajduki gościli w swoich domach zespół z Serbii. W piątek po przywitaniu wybraliśmy się na wycieczkę po okolicy, wyszliśmy na górę Grandeus, a później odbyło się grillowanie i pieczenie kiełbasek na ogrodzie u Kałafuta. W sobotę przygotowaliśmy dla naszych gości wycieczkę po Spiszu. Obejrzeliśmy kościół pw. Św. Piotra i Pawła w Łapszach Wyżnych, przełom Białki i Obłazową Skałę, zwiedziliśmy zamek w Niedzicy oraz zaporę. W sobotę odbył się wspólny program pt. „Poznajmy się krajanie“, gdzie wystąpiła nasza orkiestra dęta, zespół Hajduki, a na koniec nasi goście z przepięknym godzinnym programem, na którym pokazali nam słowackie tańce i pieśni oraz serbskie ludowe melodie. Wieczorem mieliśmy wspólną zabawę taneczną do rana, przygrywał nam zespół Noryminca. Tańcom i śpiewom nie byłoby końca ale niestety w niedziele rano przyszedł czas na pożegnania. Poleciały łzy smutku ale i radości ze szczęścia, że poznaliśmy tak wspaniałych ludzi. KUS Štefánik udał się do Podwilka na Dni Słowackiej Kultury w Małopolsce. Po występach i obiedzie pełni cennych wspomnień i wrażeń odjechali do domu.
Na koniec możemy z ręką na sercu powiedzieć że dla nas wszystkich hajduków i naszych rodzin były to wspaniałe przeżycia i wspomnienia, które pozostaną na długo. Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi że poznaliśmy takich utalentowanych, ciepłych, sympatycznych i wspaniałych ludzi. Energia emanująca z tych spotkań była niesamowita i nie do opisania! Dwie wielkie rodzinny folklorystyczne, które na pewno spotkają się jeszcze nie jeden raz!